ďťż
Życie jest chwilą, a śmierć wiecznością...
23.9.2009r.
http://www.sfora.pl/Papie...sklepow-a11840/

Szóste przykazanie, popularnie tłumaczone na „NIE ZABIJAJ”, nie tyczy się jedynie zabicia/zamordowania drugiego człowieka, ale również zabicia nas samych. Mówi o tym bardzo wyraźnie apostoł Paweł w liście do Koryntian:

1 Kor. 3:16-17
Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?
Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście.

Dziś nikomu nie trzeba już udowadniać, że palenie papierosów jest wielce szkodliwe dla naszego organizmu. W dzisiejszym artykule z portalu sfora.pl jest informacja o tym, że „w USA nie wolno już sprzedawać papierosów o smaku owoców i słodyczy. Teraz Food and Drug Administration (FDA) chce tak samo postąpić z papierosami mentolowymi i wszystkimi produktami zawierającymi tytoń smakowy.” Dlaczego wycofuje się te „smakowe” papierosy? Artykuł podaje, „bo są groźniejsze od zwykłych; przynajmniej dla nastolatków.”

Pamiętam jak jeszcze sam paliłem papierosy. Doszedłem do takiej ‘wprawy’, że dziennie wypalałem półtorej paczki papierosów, gdzie znajdowało się 30 ich sztuk w jednej paczce (celowo nie podaję tu marki). Wypalając dziennie jakieś 50 papierosów, na rano czułem się po prostu fatalnie. Wielu palaczy zna to określenie: „cegła na płucach”. Rano kaszel, nieświeży oddech to standard. U osób, które są podatne, po latach intensywnego palenia widać zmiany skórne.

Czy Bóg tego chce, abyśmy się truli? Nie dość, że wydajemy na truciznę sporo pieniędzy, to jeszcze absolutnie nic z tego nie mamy. Każdy palacz jest w niewoli papierosa. To może śmiesznie brzmi, ale to prawda. Palenie jest czymś więcej, niż tylko uzależnieniem. Apostoł Paweł napisał ciekawą myśl, z którą powinien się zapoznać każdy, kto uległ jakiemuś uzależnieniu:

1 Kor. 6:12
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić.

Pamiętam swoje modlitwy do Boga, w których prosiłem o to, by Bóg zabrał ode mnie mój nałóg. Ale modlitwy nie zostały wysłuchane. Bóg po prostu wymaga, abyśmy sami rozpoczęli walkę z naszymi żądzami, a pokładając ufność w Bogu, On zwycięsko zakończy ten bój. Ale to my musimy poczynić pierwszy krok, który jest bardzo trudny. Ja rzucałem papierosy trzy razy. Dopiero za czwartym skutecznie, tzn. całkowicie. Dziś mija już prawie dziewięć lat, jak nie palę.

O tym pierwszym kroku pisała bardzo ciekawie Ellen White w książce „Śladami Wielkiego Lekarza”:

„Ci, którzy stali się ofiarami nałogów, wiedzą, że wysiłek z ich strony jest konieczny. Dopóki sami nie podejmą wysiłku, nic im nie pomoże, choćby inni jak najbardziej się o nich starali, choćby Bóg ofiarował obfitą łaskę. Jeśli sami nie zechcą walczyć przeciwko sobie, wszystko okaże się daremne, nawet zaproszenie Chrystusa i służba aniołów.”

I pisze dalej:

„Pobłażający sobie muszą zrozumieć i odczuć, jak wielkiej potrzebują moralnej odnowy, jeśli chcą być szlachetnymi ludźmi. Bóg wzywa ich do odzyskania w mocy Chrystusa człowieczeństwa utraconego przez grzeszne nałogi.

Znając straszliwą moc pokus, pociągających do zmysłowych pragnień, które wiodą do nałogów, niejeden wykrzykuje w rozpaczy: „Nie jestem w stanie przezwyciężyć zła!” Powiedzcie mu, że może i musi odeprzeć zło. Człowiek może być ciągle pokonywany, ale tak być nie musi zawsze. Jest słaby moralnie, opanowany przez zwyczaje grzesznego życia. Jego obietnice i postanowienia są jak lina z piasku. Świadomość złamanych obietnic i nie wypełnionych zobowiązań osłabia zaufanie we własną szczerość i stwarza przekonanie, że Bóg nie może go przyjąć ani wesprzeć jego wysiłków. Człowiek taki nie powinien jednak rozpaczać.

Ci, którzy pokładają nadzieję w Chrystusie, nie będą w niewoli odziedziczonych lub nabytych nałogów czy skłonności. Zamiast ulegać niskim popędom, będą panowali nad pożądliwościami. Bóg nie opuści ich w walce ze złem i jego mocami, wesprze ich własną, niezwyciężoną mocą.”

Jezus w ewangelii Jana obiecał, że „jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie” (Jana 8:36). Musimy się poddać woli Bożej i wzmóc ufność w ramię Pana, które jest mocne wyciągnąć nas z sideł zła, ale warunek jest jeden: sami musimy chcieć z tym skończyć.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anonymous17.opx.pl