ďťż
Życie jest chwilą, a śmierć wiecznością...
Na wrześniowym praktyku robiliśmy w grupach przecudowne ćwiczenie. Jeszcze do dziś mam ze sobą dialog wewnętrzny, który mnie motywuje i dodaje energii.

Możesz sobie zainstalować takie dialogi wewnętrzne, jakie tylko zechcesz. To nawet nie jest takie trudne. Procedura wymaga jednak, abyś znalazł sobie partnera lub wielu partnerów, którzy będą do Ciebie mówili takim właśnie głosem.

Jak masz dobrą wyobraźnię słuchową, to możesz to obejść. Po prostu zaprojektuj w wyobraźni bardzo wyraźny głos i daj sobie odpowiednią sugestię, że go sobie zainstalujesz i będzie jak prawdziwy. Zawsze jednak łatwiej i wygodniej jest z partnerem.

1. Naucz partnera jak ma mówić – co i z jaką intonacją i głośnością.

2. Ustaw osobę w odpowiednim miejscu. Pewnie będziesz chciał przetestować różne miejsca i sprawdzić co najlepiej na Ciebie działa. (U mnie na przykład prawe ucho jest od stymulacji a lewe od relaksu. Głosy z tyłu bardziej mnie motywują niż te z przodu).

3. Zrelaksuj się. Wejdź w trans. Daj sobie odpowiednie sugestie, że ten głos będzie Ci towarzyszył w takich a takich kontekstach – stwórz sobie realne scenariusze i zgeneralizuj je np. „w pracy”. Możesz to robić na linii czasu.

4. Niech partner zacznie mówić tym głosem, najpierw cicho i stopniowo coraz głośniej. Tak żeby po 1-2 minutach osiągnąć maksymalną głośność. Ustal z nim przed ćwiczeniem jaka głośność jest maksymalna ,bo chcesz mieć głos wewnętrzny a nie wrzask wewnętrzny. Ty po prostu słuchaj nastawiając się na to, że „ten głos za Tobą podąży”.

Obojętnie czy robisz to z wymyślonym czy z realnym partnerem. Dla mnie i innych których znam ta procedura działa świetnie. Polecają ją z resztą trenerzy NLP. Baw się i korzystaj! Załatw sobie jakiś podniecający, motywujący, jajcarski i relaksujący dialog.

Rafał
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anonymous17.opx.pl